Florentino pojawił się na wyborach, które wzbudzają wiele kontrowersji

Sam klub potwierdził, że Florentino Pérez wrócił z Teksasu, gdzie przebywał w piątek i sobotę, by stawić się dzisiaj w budynku biurowym Realu Madryt w Valdebebas, gdzie odbyły się wybory na socios-reprezentantów, którzy otrzymają prawo reprezentowania innych właścicieli klub na Walnych Zgromadzeniach od 2024 do 2028 roku. Galerię z tego wydarzenia można znaleźć na oficjalnej stronie klubu.

Wokół tego procesu wyboru reprezetantów powstało sporo kontrowersji. Przede wszystkim, Federacja Akcjonariuszy i Socios Hiszpańskiego Futbolu zaskarżyła w sądzie niedzielne głosowanie, gdyż Real Madryt przesunął je z lipca na kwiecień i nie wypełnił 3-miesięcznego okresu, jaki powinni mieć kandydaci na swoje prezentacje. Sąd nie zgodził się jednak z argumentami organizacji i głosowanie się odbyło. Klub utrzymuje, że robi głosowanie w trakcie sezonu, by nie zakłócać wakacji socios w lipcu.

Dalej, wśród kandydatów do zatwierdzania działań zarządu znalazło się wielu obecnych działaczy klubu i jego współpracowników. Na liście kandydatów tradycyjnie już znalazły się dzieci Florentino i zwykli pracownicy, ale poza nimi główną uwagę zwraca Anas Laghrari, współzałożyciel Key Capital Partners, współzałożyciel A22 promującej Superligę i osobisty doradca Florentino w kwestiach inwestycyjnych. Poza tym wśród kandydatów znaleźli się wiceprezes Eduardo Jesús Fernández de Blas i członkowie zarządu Manuel Torres Gómez oraz Nicolás Martín-Sanz García, którzy miejsce na Walnym Zgromadzeniu mają zapewnione jako członkowie zarządu.

Co więcej, na liście można znaleźć 9 klubowych dyrektorów (dyrektorzy znajdują się w strukturze pod zarządem), co niektórzy określają mało etycznym i estetycznym. Są to dyrektor generalny José Ángel Sánchez, dyrektor komunikacji Antonio Galeano, dyrektor operacyjny Fernando Tormo, dyrektor infrastruktury i majątku Francisco Panadero, dyrektor strefy socjalnej José Luis Sánchez, dyrektor departamentu fanklubów Manuel Gómez Barrera, dyrektorka sportu kobiecego Ana Rossell, dyrektor gabinetu prezesa Manuel Redondo oraz dyrektor projektów korporacyjnych Carlos Ocaña.

Ten ostatni w przeszłości pracował w ministerstwie przemysłu, a teraz ma numer socio 90.245 oraz kandyduje w wyborach w 71. tysiącu socios (z każdego tysiąca wybiera się maksymalnie 33 pełnoletnich reprezentantów). Jest więc dosyć świeżym socio, chociaż klub podkreśla, że nie można zostać socio poza nadaniem członkostwa nowemu członkowi rodziny. W ostatnich 12 latach dopisano jednak aż 25 tysięcy nowych socios, w tym Ocañę, Laghrariego czy jego żonę.

Trzeci temat to zmiana struktury właścicielskiej, nad którą pracować ma Florentino. Wielu socios jest zmartwionych tymi informacjami i nawołuje do uważnego obserwowania sytuacji. Nie wiadomo, czy prezes stworzy propozycję zmiany struktury właścicielskiej już na jesienne Walne Zgromadzenie, ale sam informował, że nad nią pracuje. Media są przekonane, że w teorii socios zachowają ponad 50% kontroli nad klubem, ale pojawiają się pytania, na które ciągle nie ma odpowiedzi, jak: 1) Czy Florentino po prostu nie szuka pozyskania kapitału i swojej dźwigni finansowej?; 2) Czy Florentino faktycznie odpowiednio zabezpieczy klub przed wypadnięciem z rąk socios?; 3) Czy nawet jeśli klub będzie zabezpieczony, to czy po odejściu Florentino nie będzie to furtka do dalszych zmian i utraty własności do Realu Madryt przez socios?; 4) Czy Florentino nie chce po prostu przejąć własności nad klubem i przy odejściu po prostu przekazać go swoim ludziom (przy potencjalnych negatywnych i pozytywnych efektach takiej decyzji)?

Na razie temat jest spokojny, bo nie ma formalnej propozycji zmiany struktury właścicielskiej. Gdy ta się pojawi, będzie można lepiej zrozumieć i ocenić działania prezesa.