Advertisement
Menu
/ as.com

Mistrzostwo każdego

Real Madryt zdobył 36. tytuł mistrza Hiszpanii w obliczu wielu przeciwności losu. Carlo Ancelotti i jego piłkarze pokonywali kolejne przeszkody i nie dawali za wygraną nawet kiedy sytuacja wydawała się naprawdę trudna do rozwiązania.

Foto: Mistrzostwo każdego
Fot. Getty Images

Po odejściu Karima Benzemy drużyna została bez klasowego środkowego napastnika. Na starcie sezonu instynkt prawdziwego drapieżnika obudził się jednak w Bellinghamie. Mało tego, jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek poważnej kontuzji doznał Courtois, a w pierwszej kolejce identycznego urazu nabawił się Militão. Łunin z czasem wyrósł jednak na niezwykle pewny punkt zespołu, ostatecznie wygrywając o kilka długości rywalizację ze sprowadzonym awaryjnie Kepą, a Rüdiger był jeszcze bardziej niczym Rambo. Mistrzostwo ma swoje konkretne nazwiska, niektóre oczywiste, inne zdecydowanie mniej. Ancelotti natomiast przez ten cały czas był niczym kameleon. To mistrzostwo w największej mierze nosi właśnie jego pieczątkę. 

Szkoleniowiec umiał też między innymi na nowo wynaleźć Fede Valverde. Urugwajczyk ma kilka płuc, co w pełni rekompensuje jego niezbyt okazałe liczby pod bramką (gol i siedem asyst). Kroos mimo początkowej roli rezerwowego przeżywa od kilku miesięcy kolejną młodość. Podobnie zresztą Carvajal. Tchouaméni i Camavinga, którzy niejednokrotnie musieli rywalizować, są bliskimi przyjaciółmi i świetnie rozumieją swoje role. Całą tę machinę napędza natomiast samba. Vinícius i Rodrygo odpalili w 2024 roku i w kluczowym momencie zmienili Bellinghama w roli głównego punktu odniesienia w ofensywie.

W ciągu 34 kolejek drużyna przegrała zaledwie raz, co stanowi imponujący wynik, zważając na fakt, że przecież „nie ma środkowego napastnika”. Najlepszą odpowiedzią na tego typu zarzuty jest przytoczenie konkretnych liczb. Po raz pierwszy od sezonu 2016/17 aż pięciu graczy zdobyło dwucyfrową liczbę bramek – Vinícius, Bellingham, Rodrygo, Joselu i Brahim. Choć do siedmiu zawodników (Cristiano, Morata, Benzema, James, Isco, Asensio i Ramos) sprzed siedmiu lat z pewnością nie uda się już dobić, to jednak niewykluczone, że trzech piłkarzy koniec końców będzie mogło pochwalić się co najmniej dwudziestoma trafieniami. Brakuje jedynie jeszcze trzech zrywów Rodrygo. 

Taktyka zależnie od okoliczności ulegała zmianom. Na początku Ancelotti stawiał na romb, do którego dorzucał czasami Joselu. Trener nieraz stawiał na zagęszczony środek pola (4-4-2), by przy innych okazjach wracać do 4-3-3. Brahim w razie konieczności umiał zastąpić Bellinghama, a Viniego i Rodrygo w wykręcaniu świetnych liczb nie powstrzymały nawet kontuzje czy momenty strzeleckiej niemocy. 

Do ostatecznego sukcesu przyczyniło się jednak nie tylko pięciu muszkieterów. Kluczowym czynnikiem było to, że każdy umiał stanąć murem za kolegami. Ancelotti niejednokrotnie podkreślał, że w największym stopniu ceni sobie zaangażowanie wszystkich piłkarzy w kadrze i że dzięki temu łatwo było mu zarządzać zespołem. Nie ma w nim ego, jest za to odpowiednia ciągłość i nastawienie. Dobry przykład stanowią tutaj bramkarze. Tak naprawdę tylko rotacja między Kepą i Łuniną pozbawiła Ukraińca trofeum dla najlepszego bramkarza. Królewscy w 34 potyczkach stracili tylko 22 gole.

Bramkę na kłódkę zamykali mimo to nie tylko bramkarze. Trzeba tu docenić pracę, jaką wykonywali środkowi pomocnicy oraz blok obronny. Defensywy nie posypała nawet plaga kontuzji. W tym momencie znów trzeba wspomnieć o zaangażowaniu wszystkich piłkarzy w najtrudniejszych momentach. Najjaśniej błyszczał Rüdiger, ale także boczni obrońcy spisywali się wyśmienicie. Carvajal bardzo dużo wnosił do ofensywy, a Mendy zamykał dostęp rywalom po lewej stronie. Ta liga należy do wszystkich. Nawet bez tak pożądanego przez Ancelottiego Kane'a udało się dobić do bram raju. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!